| Źródło: Foto: Parafia św Wojciecha w Płocku
Nie wszyscy rodzice chcą by ich dzieci uczestniczyły w mszach na rozpoczęcie roku szkolnego
Dla kogo „szkolne” msze?
Oczywiście dla wszystkich, by rozpoczęli rok szkolny z Bogiem, mieli siłę, wytrwałość, cierpliwość. Cel bardzo dobry, jednak dużo ludzi w dzisiejszych czasach jest niewierzących. Msza nie powinna być bezpośrednio przed ani po apelu. Wstawienie w plan rozpoczęcia, czy zakończenia roku szkolnego uroczystej mszy jest dużym nadużyciem. Dzieci należą do różnych parafii, często nie tam, gdzie chodzą do szkoły. Według sumienia do kościoła pójdą Ci, którzy tego potrzebują. Dziwne, że powinni iść Ci, którzy nie chcą. Także dla nauczycieli to niezręczne, gdy wykonywane obowiązki służbowe, czyli przejście z dziećmi do budynku kościoła i zapewnienie im opieki są w miejscu, które zaprzecza ich wyznaniu.
Co ludzie powiedzą?
Instytucja kościelna zaprasza dzieci, rodziców i nauczycieli na msze. Mówi się, że to tradycja i tak ma być. Jednak świat się zmienia, kościół zniechęca do siebie, szczególnie młodych. Wolność religii jest, ale ominięcie tego wydarzenia może skutkować komentarzem nauczycieli lub innych rodziców. Szczególnie w małej społeczności szkolnej to duży problem. Stąd szkoła powinna zostawić parafii ogłaszanie rozpoczęcia roku dla wierzących dzieci. Msza o standardowych godzinach działania danej parafii.
Od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę, Polska przyjęła dużą ilość dzieci do polskich szkół. Czy ich także według planu „obowiązuje” msza na rozpoczęcie? Niech każdy odpowie sam.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj