| Źródło: tvn24.pl
Piotr Ikonowicz zatrzymany w Poznaniu
Piotr Ikonowicz działa od lat. Był m.in. dziennikarzem pisma MRKS „Robotnik”, posłem na Sejm RP, liderem PPS i Nowej Lewicy, a także kandydatem na prezydenta w 2000 roku. Obecnie kieruje Ruchem Sprawiedliwości Społecznej. Znany jest również jako brat restauratorki Magdy Gessler.
W obronie Bukowskiego
Pod koniec kwietnia Łukasz Bukowski został aresztowany za naruszenie nietykalności policjanta przed pięcioma laty, kiedy blokował eksmisję z kamienicy. Chociaż mógł zapłacić karę grzywny, odmówił i na wezwanie stawił się w areszcie.
W ostatnią sobotę ludzie których bronił, a także działacze anarchistyczni pikietowali w jego sprawie przy ulicy Młyńskiej. Mimo że pikieta przebiegała spokojnie, to nie zabrakło bardziej krewkich uczestników. Jeden z nich chciał m.in. napisać na murze „Uwolnić Łukasza”.
Zatrzymani
Jak mówił Ikonowicz w rozmowie z TVN24: – Próbował zrobić napis na murze, po czym, po pokojowej demonstracji, policja zaczęła urządzać sobie polowanie na demonstrantów, jak w najgorszym stanie wojennym, jak ubecy. W dodatku w cywilu to robili, no i o to poszło. Próbowałem jednego odciągnąć, ale jak się zorientowałem, że policja, która podbiega, nie idzie nam z odsieczą, tylko bierze udział w tej samej akcji, to odstąpiłem. Przecież nie będę sam walczył z całym państwem polskim, uzbrojonym po zęby.
On sam jak twierdził oddalił się z miejsca z żoną, po czym razem z innymi osobami za naruszenie nietykalności policjantów został zatrzymany. Tego samego dnia wyszedł na wolność.
Ponowne utarczki
Ostatecznie zatrzymano trzy osoby. – Postawiono im zarzuty zniszczenia mienia i naruszenia nietykalności funkcjonariuszy. Wieczorem, tego samego dnia wszyscy zostali wypuszczeni do domów – mówił Maciej Święcichowski, rzecznik wielkopolskiej policji w rozmowie z TVN24.
Jak twierdził jeden z zatrzymanych anarchistów, po sześciu godzinach w zamknięciu pobili go policjanci. Rzecznik komentuje: – Jeśli chodzi o rzekome pobicie jednego z zatrzymanych, to ja nie znam tej sprawy, nie wiem co tam się działo. Jeśli ktoś czuje, że interwencja przebiegała wbrew prawu, może złożyć zawiadomienie do prokuratury, która wówczas będzie wyjaśniała zajście.
Po tym zdarzeniu na alei Marcinkowskiego pojawiła się grupa 100 anarchistów. Doszło do utarczek ze służbami porządkowymi. Miały one miejsce także w trakcie zatrzymania autokaru z lewicowymi działaczami, gdy chciano wylegitymować jednego z nich.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj