| Źródło: Głos Wielkopolski
Poznań walczy z alkoholem i striptizem
Odwiedzając ścisłe centrum da się zauważyć więcej patroli policyjnych, które budzą czasami niepokój wśród gości z zagranicy. To przejaw prowadzonej od kilku miesięcy akcji "Zero Tolerancji", która ma na celu wyeliminowanie zachowań patologicznych z okolic Starego Rynku. Efekty są ponoć niezłe.
Alkohol w odwrocie?
Niedawno zamknięto jeden ze sklepów monopolowych na ulicy Wrocławskiej. ZKZL wypowiedział umowę najemcy. Miejsce to przyciągało miejscowy element, zwiększało również skalę alkoholowego żebractwa. Biorąc pod uwagę strategiczne położenie ulicy trudno uznać takie obrazki za dobrą reklamę dla Poznania. Do umów podpisywanych z najemcami lokali trafią nowe zapisy. Dadzą one miastu możliwość ich rozwiązywania, jeśli powstałe obiekty będą psuć wizerunek okolicy lub narażać mieszkańców na niebezpieczeństwo. W tym roku zabraknie też zgody na kolejne ogródki przy pijalniach wódki.
Striptiz też wróg
Kluby go-go znajdujące się przy Starym Rynku i w jego bliskim sąsiedztwie nie narzekają na brak zainteresowania. Dla magistratu stanowią jednak ciężar. Przykład Wrocławia okazał się chyba inspirujący dla poznańskich włodarzy. Tam zdecydowano się wytoczyć pozwy przeciwko takim lokalom, które miały psuć wizerunek metropolii. W pierwszej instancji urzędnicy byli górą. Wygląda na to, że Poznań także przygotuje pozew przeciwko klubom go-go - wynika z zapowiedzi wiceprezydenta Mariusza Wiśniewskiego.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj