Jak lokalni politycy wspominają maturę?
A jak swoją maturę wspominają lokalni politycy z Poznania? O podzielenie się swoimi wrażeniami z tego okresu poprosiliśmy zarówno radnych, jak i posłów najważniejszych ugrupowań.
Tomasz Lewandowski – przewodniczący Klubu Radnych Zjednoczona Lewica
– Byłem zadowolony ze swoich wyników maturalnych. Miałem mobilizatora w osobie mojego brata, który dwa lata wcześniej nie najlepiej sobie poradził na maturze. Z pisemnego języka polskiego dostałem 4, a z ustnego 6. Poza tym dostałem także po piątce z pisemnej historii i języka angielskiego. Średnia z ocen była ważna do egzaminów próbnych. Okres matury pamiętam sympatycznie. Bez żadnego stresu i ściągania.Przygotowywałem się intensywnie i dopiero potem z kolegami poszliśmy świętować. Tegorocznym maturzystom życzę, aby także sobie dobrze poradzili.
Marek Sternalski – przewodniczący Klubu Radnych Platforma Obywatelska
– Ze swojej matury byłem zadowolony, choć towarzyszył mi duży stres. Cieszyłem się, że udało mi się ją przebrnąć. Wyniki pisemne miałem na poziomie 3 i 4. Matura to był najbardziej stresujący egzamin w moim życiu. Za moich czasów duże znaczenie miały także egzaminy ustne. Stresujące było także czekanie na same wyniki. Zwłaszcza że wtedy należałem raczej do wywijasów.
Joanna Schmidt – posłanka na Sejm RP z Nowoczesnej Ryszarda Petru
– Zdawałam tradycyjnie język polski (ustnie i pisemnie) oraz matematykę (pisemnie), geografię i angielski (ustnie). Najbardziej denerwowałam się na polskim, dużo pewniej czułam się w naukach ścisłych i geografii. Matematykę napisałam bardzo szybko i potem bałam się, czy pośpiech był rzeczywiście dobrym doradcą. Był - i to bardzo dobrym. Nauka geografii była dla mnie zawsze przyjemnością, zresztą zdawałam ją potem na studia i dostałam maksymalną liczbę punktów. A sam czas tuż przed maturą przebiegał między sacrum a profanum. Dwa dni przed egzaminami byłam na mszy z Janem Pawłem II w Legnicy - akurat wtedy przypadła papieska pielgrzymka. Z kolei dzień przed egzaminem wybrałam się z tatą na spacer i piwo. Podobno dobrze działa na stres.
Szymon Szynkowski vel Sęk – poseł na Sejm RP z Prawa i Sprawiedliwości
– Matura poszła mi dość dobrze. Nie obawiałem się na przykład rozprawek z języka polskiego, z którego byłem dobry. Na szczęście nie musiałem zdawać matematyki. Dobrze poszedł mi także język niemiecki. Pamiętam, że bałem się egzaminu z historii, do którego najwięcej się uczyłem. Bez problemu jednak zdałem na 5. Oczywiście był stres i tak dalej, ale ostatecznie dobrze sobie poradziłem.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj