| Źródło: Głos Wielkopolski
Kibice na Euro bez swojej strefy?
Wszystko rozbija się o kwestie finansowe. Jak informuje "Głos Wielkopolski" oferty przesłane do władz miasta są zbyt kosztowne. Na ten moment zgłosiły się trzy podmioty zainteresowane budową strefy w stolicy Wielkopolski. Międzynarodowe Targi Poznańskie oczekują 1,7 miliona złotych, Polsat 1 milion, a spółka Marcelin 1,5 miliona. Każda z propozycji nie zadowala magistratu. Najkorzystniejsza wydaje się ta zgłoszona przez Polsat - odpadają koszty praw do transmisji telewizyjnej, które wynoszą dodatkowo 300 tys. złotych. Jednak i to nie przekonuje urzędników.
Zarząd mówi "nie"
Arkadiusz Stasica, wiceprezydent Poznania, w rozmowie z "Głosem" stwierdza, że miasto ma pilniejsze wydatki i kwoty powyżej miliona złotych są zbyt wysokie. Jest także sceptyczny wobec pomysłu ponownego uruchomienia telewizorów na płycie Starego Rynku - na czas Euro. Mogłoby to zakłócić porządek w tym miejscu, a ograniczenia narzucone w tej materii przez ratusz miały uczynić rynek spokojniejszym. Przypomnijmy, że od tego sezonu w ogródkach nie ma odbiorników telewizyjnych.
Inne rozwiązanie
Nie tylko prezydent jest sceptyczny wobec inwestowania w strefę kibica. Podobnego zdania jest radny PO Marek Sternalski, który zajmuje się m.in. kulturą fizyczną i sportem. Jego zdaniem środki te lepiej byłoby wydać na sportową infrastrukturę. Jest jednak nadzieja, że jakaś strefa kibica jednak będzie. Może ją zbudować samo miasto i ponoć trwają już na ten temat rozmowy. Dotyczą one głównie możliwej lokalizacji. Wiadomo, że nie będzie to Plac Wolności. Sprzeciwiają się temu mieszkańcy oraz działacze pozarządowi.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj