| Źródło: epoznan.pl, zdjęcie: prx.org
Ostrożność czy paranoja?
Hindusów jest 35, przyjechali na zaproszenie Collegium Da Vinci. Mają w planach wyjścia "na miasto", ale wszystkie zaplanowano na dzień. Chodzi o to, aby nie przyciągać uwagi osób, którzy mogliby się zachowywać agresywnie - taki wniosek można wyciągnąć z wypowiedzi Saszy Balashovej dla epoznan.pl, koordynatorki wymiany studenckiej. Obcokrajowcy twierdzą, że w Poznaniu czują się bezpiecznie, ponieważ "mają wsparcie na miejscu".
Wizerunkowy strzał w kolano?
Studenci z Indii pojawiając się w Poznaniu zostali zapewne uprzedzeni o czyhających na nich zagrożeniach. Oznacza to, że wrócą do domów ze wspomnieniem Polski oraz Poznania jako miejsc opanowanych przez rasistów. Incydenty, do których dochodziło w ostatnich miesiącach są przykre, ale nie powinny prowadzić do paranoi. Sami zaczynamy kształtować negatywny wizerunek stolicy Wielkopolski. Dzieje się to przy aktywnym udziale prezydenta Jaśkowiaka, który swoimi wypowiedziami opisuje własne miasto jako miejsce niebezpieczne i nieprzyjazne. Działania Collegium Da Vinci wpisują się w ten sam schemat.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj