| Źródło: Głos Wielkopolski
Poduszki berlińskie w Poznaniu
Koncepcja Macieja Wudarskiego była wczoraj omawiana z działaczami lokalnego samorządu. Jest ona konsekwencją projektu RoweLove Rataje, który zyskał poparcie poznaniaków w plebiscycie na budżet obywatelski. Okazało się jednak, że mieszkańcy Rataj nie są tak entuzjastycznie nastawieni do nowego pomysłu na organizację ruchu na ul. Piłsudskiego. Ratajscy radni skarżą się m.in. na brak informacji. Gdyby mieli większą wiedzę o planach miasta, mogliby wygospodarować dodatkowego środki z budżetu na sygnalizację świetlną. Zarzuty odpiera magistrat, który twierdzi, że przepływ informacji był odpowiedni.
Berlińska poduszka
Wiceprezydent miasta forsuje koncepcję budowy wyspowych progów spowalniających na Piłsudskiego o wymiarach 2 na 1,8 metra. Takie rozwiązanie jest stosowane w krajach zachodniej Europy. Ich gabaryty sprawiają, że nie stanowią przeszkody dla jadących drogą autobusów. Równocześnie prędkość maksymalna na tej ulicy ma wynosić 30 km/h. Założenie Wudarskiego ma stanowić kompromis wobec pomysłu instalacji świateł (na co nie ma w tym roku pieniędzy). Jak zapowiadają urzędnicy, jeśli poduszki okażą się skuteczne znajdą zastosowanie w innych częściach miasta.
Argument finansowy
Za budową nowatorskich progów ma przemawiać także ekonomia. Jak mówi wiceprezydent Wudarski, poduszki mają kosztować miasto 60 tysięcy złotych, a nowa sygnalizacja pochłonęłaby aż 250 tysięcy.
Ścieżka dla jednośladów w ramach RoweLove Rataje jest już w zaawansowanej fazie budowy.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj